Earth

Wojciech Jachna Squad – „EARTH” – Nowy album pokazuje, że spektrum zainteresowań Squadu na nowej płycie jest bardzo szerokie. Zespół korzysta z dobroci oferowanych przez elektronikę, proponuje hipnotyzujące groove’y, ale też jednocześnie bez problemu odnajduje się w czystych brzmieniach lat 70. Kompozycje również zaskakują – na „Earth” twarde aranże potrafią gwałtownie i swobodnie otworzyć się, by po chwili nieoczekiwanie zahipnotyzować słuchacza wpadającym w ucho tematem. Natychmiast zauważalna jest praca, jaką formacja wykonała pomiędzy nagraniem pierwszej i drugiej płyty: „Porozumienie pomiędzy nami jest obecnie zdecydowanie lepsze. Mamy też w sobie więcej luzu. Jesteśmy w stanie zagrać wszystko i dobrze nam z tym, dlatego po prostu gramy to, co lubimy. Możemy sobie na to pozwolić”. Wartością Earth jest również brzmienie. Wojciech Jachna zaznacza, że jest ono integralnym składnikiem całości. „Nowa płyta została nagrana w „legendarnym” TONN STUDIO – słowo legendarny jest tu jak najbardziej na miejscu. Realizacja – za którą odpowiedzialni jest Krzysztof Tonn i Maciej Staniecki – sprawiła, że nasza muzyka zyskała kolejny wymiar. „

Tytułową kompozycję przenika duch niepewności, co ma bezpośrednie przełożenie się na cały materiał. Płyta „Earth” to niepokój o Ziemię, o wszystko co dookoła. „Wszystkich niepokoi obecna sytuacja naszej planety, a jednocześnie nikt z tego plastikowego kółka nie potrafi wyskoczyć. Ta płyta to również zaduma nad powracającymi na całym świecie totalitaryzmami czy wszechobecną pogonią za pieniądzem. „Earth” jest refleksją nad tym wszystkim. Jest też oczekiwaniem, choć w sumie nawet nie wiemy na co. Może następne pokolenia zrobią coś sensownego?” – podsumowuje trębacz.

Wojciech Jachna – trąbka, skrzydłówka
Marek Malinowski – gitara elektryczna
Jacek Cichocki – fortepian, pianino „Vermona” , „Moog”, organy „Crumar”
Paweł Urowski – kontrabas
Mateusz Krawczyk – perkusja

Nagrano w dniach 2-4 Marzec 2021 w TONN Studio w Łodzi przez Krzysztofa Tonna i Macieja Stanieckiego.
Mix – Maciej Staniecki, Władysław Staniecki Studio.
Master – Marcin Bociński „legatomastering”.

Fotografia okładki – Dariusz Gackowski & Konrad Żelazo.
Skład okładki – Kasia Szumigalska i Robert Szumigalski.

Producent wykonawczy – Marcin Mizerek/Audio Cave

(…) „Zespół jest kwintetem, który tworzą: lider (trąbka, skrzydłówka), Marek Malinowski (gitara elektryczna), Jacek Cichocki (fortepian, Vermona, Moog, organy Crumar), Paweł Urowski (kontrabas) i Mateusz Krawczyk (perkusja, perkusjonalia). Szeroka paleta dźwięków tak rozbudowanego instrumentarium była wizytówką wydanej przed dwoma laty debiutanckiej płyty Elements. Nie inaczej jest też na Earth, na której grupa nawet śmielej korzysta z tego bogactwa. Lider twierdzi: „Porozumienie pomiędzy nami jest obecnie zdecydowanie lepsze. (…) Jesteśmy w stanie zagrać wszystko i dobrze nam z tym”.

Zapoczątkowana na poprzedniej płycie współpraca okazała się tak owocna, że nie tylko skłoniła muzyków do kolejnego nagrania, ale przyniosła nadspodziewanie dużo materiału, który lider musiał poddać rygorystycznej selekcji. Należy w tym miejscu podkreślić, że to jedyny aspekt, w którym rola Jachny była tak arbitralna, w każdym innym jego zespół cechuje pełna demokracja. Słychać to w uciekających od jednoosobowych popisów wykonaniach, a także w ostatecznym doborze repertuaru, pochodzącego od różnych członków Squadu: dwa utwory przygotował Urowski, po jednym Malinowski, Cichocki oraz Jachna, a pozostałe dwa wypracował cały kolektyw.

Dobra atmosfera zaowocowała większą swobodą kreowania muzyki. W porównaniu z Elements repertuar jest tu bardziej zróżnicowany, zarówno stylistycznie, jak i nastrojowo. Już w otwierającym album Antonietta usłyszymy kilka zaskakujących przewrotów brzmieniowych, jak wtedy, gdy delikatną trąbkę wypiera surowe solo przesterowanej gitary. Na takich zabiegach budowane są kolejne kompozycje, więc kiedy zespół zaczyna kipieć niepokojącą energią, nagle zwalnia, zmiękczając, często zaskakujące, dźwięki. Ich spektrum poszerza śmiałe korzystanie z elektroniki przez Cichockiego i Malinowskiego, których nowoczesne brzmienie intrygująco kontrastuje z tradycyjniejszą trąbką Jachny.

Wspomniane porozumienie pozwoliło twórcom wypracować też wspólne przesłanie, jakie ma nieść ich produkcja. Jej tytuł jasno wskazuje, że jest nim troska o dobro naszej planety – zwrócenie uwagi na niepokojące zjawiska wpływające na jej kondycję. Pierwsza część płyty utrzymana jest w chłodniejszym tonie, dalekim od uspokojenia, czego kulminacją jest hipnotyzujące Sigmunt Freud’s Last Nightmare. Po transowym Earth dwie finałowe kompozycje wnoszą jednak wytchnienie. Energia wytraca się, zwalnia perkusja, a syntezator wypiera cieplejszy fortepian. Solówki trąbki i gitary nie są już tak agresywne, jakby tliła się w wykonawcach nadzieja, że czeka nas jeszcze lepsze jutro. Ciepłe kolory atrakcyjnej okładki zdają się potwierdzać, że ostateczny przekaz płyty ma być pozytywny. Takich produkcji nam obecnie bardzo potrzeba.”

Jakub Krukowski, JazzPress

Scroll to Top