Sundial IV

SUNDIAL TRIO – „IV” – Osiem lat od debiutu tria Jachna/Tarwid/Karch, zatytułowanego „SUNDIAL”, pojawia się czwarta płyta zespołu, działającego już jako Sundial Trio. Zespół w międzyczasie zagrał na znaczących festiwalach – m.in. HevHethia Festiwal w Budapeszcie i Koszycach, Warszawa Singera, Festiwal Pianistów Jazzowych w Kaliszu. Przez grupę przewija się saksofonista Irek Wojtczak, a za perkusją, zastępując Alberta Karcha, zasiada Krzysztof Szmańda.
Obecnie trio stanowią : Grzegorz Tarwid – fortepian, Wojciech Jachna – trąbka i kornet, Krzysztof Szmańda – perkusja i instrumenty perkusyjne.
Sama muzyka nadal pozostaje oryginalną mieszanką współczesnych idiomów europejskiego jazzu.
Domeną zespołu jest połączenie kompozycji o niekoniecznie jazzowych wpływach oraz spontanicznej improwizacji.
Na płycie większość stanowią utwory Grzegorza Tarwida, ale znalazło się też miejsce na rozbudowane kompozycje Szmańdy – „Misy” i ”Aknakaks” , oraz improwizowana fakturę Jachny: „Hator”. Nowy materiał został nagrany w Studiu S3 Polskiego Radia, a za jego produkcję odpowiada Michał Kupicz.

Wojciech Jachna – trąbka
Grzegorz Tarwid – fortepian
Krzysztof Szmańda – perkusja, instrumenty perkusyjne

Nagrano 23-24 października 2021 r. w Polskim Radiu PR II, Studio S3 Warszawa, Michał Kupicz.
Mix i mastering: Michał Kupicz.
Zdjęcie na okładce: Aleksandra Mleczko
Projekt graficzny: Macio Moretti

Wydane przez Alpaka Records

(…) ” Album „IV” to kolejna odsłona i rozdział w twórczości Sundial Trio. Tym razem w nieco zmienionym składzie, bo w miejsce Alberta Karcha pojawił się perkusista Krzysztof Szmańda. Różnice w stosunku do poprzednich albumów nie sprowadzają się tylko do personaliów. O ile pierwsze dwie płyty tria odznaczały się kreatywnym podejściem do grania w ramach idiomu akustycznego jazzu, to na na „IV” mamy do czynienia ze zdecydowanie większym rozstrzałem stylistycznym.

„IV” to najbardziej zróżnicowany album w dorobku Tria Sundial. Zespół wyraźnie odchodzi od kameralistyki znanej z pierwszych dwóch wydawnictw, a zarazem jest bardziej poukładany i powściągliwy niż miało to miejsce na żywiołowym „III”. Wojciech Jachna, Grzegorz Tarwid i Krzysztof Szmańda znakomicie czują się też w bardziej rozbudowanych formach, czego najlepszym przykładem jest utwór tytułowy, trwający prawie dziesięć minut. A zarazem znajdują nić porozumienia w powolnym i konsekwentnym budowaniu narracji, w zamykającym nowy album „Hator”.

Jeśli ktos miał obawy, że zmiany personalne wpłyną negatywnie na muzykę Sundial Trio, ten szybko zostanie wyprowadzony z błędu. „IV” brzmi tak, jakby artyści współpracowali w nowym składzie od wielu lat. A zarazem nie jest pozbawiony efektu efektu świeżości i wielobarwnego brzmienia. „

Piotr Wojdat, Jazz Forum

” Nie ma wątpliwości, że zespół przez lata wypracował charakterystyczne brzmienie. Szkicowe kompozycje oddające pole kolektywnej improwizacji, minimalizm środków, operowanie ciszą i mglista aura zdefiniowały styl obecny na kolejnych płytach. Na najnowszej z nich muzyka jest jednak gęstsza, bardziej skomplikowana, a przez to jeszcze ciekawsza. Już okładka Czwórki, tak inna od poprzednich, ma w sobie pewną złowrogość. Troje par oczu spogląda na odbiorcę ze szczelin formujących rzymską cyfrę odpowiadającą tytułowi płyty. Poszczególne elementy znakomitej szaty graficznej Macia Morettiego mają surrealistyczny charakter, a spowijający całość czerwony odcień promieniuje silną energią. Wszystko to ma odzwierciedlenie w muzyce: zróżnicowanej, momentami niepokojącej, pozostawiającej słuchacza w poczuciu przeżycia czegoś niejasnego, ale fascynującego.

Album rozpoczynają dwie kompozycje Szmańdy, wprowadzające nowe barwy do świata Sundial Tria. Oniryczna Misy niespiesznie zapowiada jego czwartą odsłonę, zaś skoczne Aknakaks kusi do kontynuowania tej podróży. Następujące po nich cztery pozycje to tajemniczy świat Tarwida. Oleo II eksponuje ton Jachny, który za pomocą powracającego motywu buduje nostalgiczną opowieść. Początek utworu Materie wypełniają symultaniczne uderzenia perkusji i klawiszy, po chwili jednak harmonia rozpada się, tworząc chaotyczne tło dla dalszych solowych monologów trąbki.

Sundial IV z uwagi na tytuł płyty oraz najdłuższy czas trwania można traktować jako punkt kulminacyjny albumu. To wieloczęściowa kompozycja, w której więcej jest konstruktywnych dialogów, sprawiająca wrażenie bardziej uporządkowanej. Być może zespół świadomiej pokazuje tu swoje aktualne oblicze. Ostatni utwór z repertuaru pianisty – Terpsichore Still przywraca bohaterkę z dwóch pierwszych płyt tria. Tym razem grecka muza zdaje się być pogodniejsza niż dotychczas, emanuje siłą, nabierając w trakcie trwania utworu majestatyczności. Album zamyka kompozycja Jachny, również o mitologicznych konotacjach, Hator. Egipska bogini jest posępniejsza niż poprzedniczka. Tarwid krótkimi, mocnymi uderzeniami w klawisze fortepianu buduje złowieszczy nastrój, wzmagany stłumionym, transowym rytmem perkusji. Jachna zaś niczym niestrudzony bard snuje kolejną melancholijną opowieść, kończąc ją jakby w pół zdania, pozostawiając pozytywny niedosyt.”

Jakub Krukowski, JazzPress

Scroll to Top