Jachna/Tarwid/Karch - "SUNDIAL II"

Jachna-Tarwid-Karch

Album zawiera 9 kompozycji napisanych przez wszystkich członków tria i pokazuje konsekwentny progres zespołu od momentu debiutu - zarówno w wypracowywaniu wspólnego brzmienia, jak i w interakcji. Wszystkie współczesne inspiracje - od delikatnej kameralistyki, poprzez nowoczesny, akustyczny mainstream, aż po elementy improwizacji free - słychać na płycie, która cała skrzy się od pomysłów.

Nagrania zostały zarejestrowane w studiu RecPublica w Lubrzy przez Kamila Kęskę - wykładowcę reżyserii dźwięku na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Album "Sundial II" zostanie wydany nakładem prestiżowej słowackiej wytwórni HevHetia na CD i LP.

"..Ogranie i doświadczenie Jachny w połączeniu z talentem i wykształceniem Karcha i Tarwida zostały zbalansowane na "Sundial II" w sposób imponujący. Przede wszystkim za sprawą kompozycji, na tyle wymagającej, że zaintryguje słuchaczy poszukujących w muzyce doznań nietuzinkowych, oraz nie zniechęci lubujących się w formach nieco bardziej bliższych tradycji. Skoro pojawiło się już jednak słowo "tradycja" to trzeba by chwilkę zastanowić się o jaką tradycję chodzi. Skrótem interpretacyjnym byłoby wrzucanie "Sundial II" w kategorię stricte jazzową, zwłaszcza, że dla części kompozycji za jazzowy może być uznany, jedynie zestaw instrumentów biorących udział w nagraniu. Ekspresja tria buduje własną indywidualną wypowiedź inspirując się żywo współczesną kameralistyką. To tym językiem przemawia do słuchaczy zdyscyplinowany fortepian Grzegorza Tarwida. Jego aranżacje są niezwykle skondensowane, zachwycające formalnie; przenika je jakiś architektoniczna myśl i powaga pozbawiona patosu. Z kolei, głos serca, czyli Wojciech Jachna w tą precyzyjną konstrukcję wpuszcza romantyczny powiew ciepła. W jego przypadku liryzm pozbawiony jest ckliwości. Rola perkusji nie jest w przypadku "Sundial II" jedynie elementem mediacyjnym między trąbką, a fortepianem. Albert Karch, owszem, pozostaje czuły na wszelkie zmiany nastrojów i niuanse, ale równie często pozwala sobie na sonorystyczne eksperymenty z teksturą i barwą, które przyprawiają nagrania tria odrobiną potrzebnej abstrakcji. Mimo, że nad materiałem tria Jachna/Tarwid/Karch chwilami unosi się łuna nastrojowej ilustracji, wynikająca głównie z brzmieniowej temperatury materiału, to głowy instrumentalistów pozostają przez cały czas chłodne. Nie dają się ponieść porywom emocji i utrzymują relację opartą na precyzji, dyscyplinie i znakomitej organizacji.

"Sundial II" w porównaniu ze swoim poprzednikiem mówi językiem zdecydowanie bardziej zaawansowanym. To materiał jeszcze mocniej skupiony, zwarty kompozycyjnie, ciekawiej zaaranżowany (mam wrażenie że rozpiętość tonalna została tu nieco zawężona), dynamiczniejszy i mniej swobodny, choć to ostatnie, to bynajmniej nie zarzut, bo trio na dyscyplinie formalnej zdecydowanie zyskuje".
Bartosz Nowicki, 1uchem1okiem.blogspot

"Członkowie zespołu pozwalają wybrzmieć każdemu dźwiękowi, nigdzie się nie spieszą i zwracają też uwagę na ogromną rolę i znaczenie pauzy w muzyce. Przy tym wszystkim trudno mówić, by trio operowało wyświechtanymi kliszami, czy banalnymi odniesieniami - a ryzyko związane z obraną przez trio konwencją jest jednak spore. Co jednak jeszcze bardziej istotne - dzięki trudnemu do zdefiniowania wyczuciu - Jachna, Tarwid i Karch jakimś cudem nie popadają w ckliwość nawet w jednym momencie. Być może dlatego, że nie skupiają się tylko i wyłącznie na swoich umiejętnościach, a bardziej na celu, jaki sobie stawiają jako grupa muzyków. A ten zdają się mieć dobrze wykoncypowany.
“Sundial II” jest albumem, który odsłania swoje walory bardzo niespiesznie. Nie oznacza to jednak, że pierwsze przesłuchania mogą przynieść rozczarowanie. Wręcz przeciwnie - każdy odsłuch pozostawia po sobie niedosyt. I przez to właśnie do albumu chce się wracać wielokrotnie. Między innymi po to, by móc napawać się ładnymi melodiami, kameralistyczną atmosferą i duchem swobody artystycznej. Na “Sundial II” żadnego z tych elementów nie zabrakło. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że progres w zespole jest zauważalny. Miejmy nadzieję, że taki trend zostanie przez Wojciecha Jachnę, Grzegorza Tarwida i Alerta Karcha podtrzymany jak najdłużej".
Piotr Wojdat, Jazzarium.pl

W dwa lata po nagraniu pierwszej płyty - "Sundial" - skład Jachna/Tarwid/Karch wraca z wydawniczą kontynuacją swej muzycznej propozycji pt. "Sundial II". Między premierami obu albumów artyści pracowali w ramach różnych projektów, jednak życie tria wyznaczają nieczęste, ale regularne koncerty w Polsce i za granicą. Na te warto czekać, bo muzyka zarówno na poprzedniej, jak i nowej płycie zespołu, jest w dużej mierze minimalistyczna, oparta na szkicach, które mają szansę rozwinąć się w bogate całości dopiero na koncercie.
To, co wydaje się przede wszystkim cechować sztukę tria, to aura szczerości, w której jest ona tworzona. Dominują tu delikatność oraz wyciszenie. I właśnie w takiej atmosferze muzycy prezentują swoje artystyczne zainteresowania: skupienie na dźwiękowym detalu, urozmaicenie faktury brzmienia, brak pośpiechu w kreowaniu. Nie mogliby tak przekonująco prowadzić osobistych mikrohistorii, gdyby nie pełne otwarcie się na partnerów. Ta bliskość oraz międzyludzka empatia, które emanują z twórczości zespołu, to jego wielka wartość.
Każdy wybrzmiewa tu po swojemu w sekwencjach grupowych bądź solo i dzięki temu mamy do czynienia z muzyką, która podporządkowana jest nie konwencji, a indywidualnemu wyrazowi. Ten jest raz bardziej liryczny, raz impulsywny. To dominuje subtelność, to wzmaga się patetyczny żywioł. W jednej kompozycji wpaść można w niepokojący, nieludzki trans, by w kolejnym utworze być wyrwanym z niego pełnymi swobody pasażami. Jeżeli zaś chodzi o paletę emocji i stanów ducha, które proponuje Wojciech Jachna wraz z Grzegorzem Tarwidem i Albertem Karchem, to głównymi jej składnikami wydają się być melancholia i rezygnacja. Piękny smutek.
Swoboda, która jest nieodzownym elementem muzyki improwizowanej, tutaj służy przede wszystkim szczerości wyciszonego wyznania, a nie ekspozycji namiętnych porywów. I o taką właśnie szczerość – w moim poczuciu – w sztuce chodzi".
Maciej Krawiec, Polish-Jazz.blogspot.com

Holmen - muz. Albert Karch