Dźwięki Ukryte
Jachna/Mazurkiewicz/Buhl – „Dźwięki Ukryte” – „Dźwięki ukryte” to zbiór kompozycji wyimprowizowanych, jakoby odnalezionych, w murach starej zniszczonej Synagogi, którą dziś Fundacja Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego próbuje odnowić i ożywić różnymi artystycznymi działaniami.
– „Propozycja współpracy wyszła od Jacka Mazurkiewicza już dawno temu, ale nigdy nie było czasu i okazji się spotkać – wspomina Wojciech Jachna. – W 2015 roku spotkaliśmy się z Jackiem na OFF Festivalu i w kuluarach, przy obiadku, obgadaliśmy sprawę, że fajnie by było. Synagoga przyszła mi do głowy sama – miejsce zarządzane przez Fundację Bogdana Kunacha jest ostatnio motorem wielu ciekawych akcji artystycznych. Ponadto Synagoga ma jedną ciekawa cechę – mimo że jest to wielki, pusty w środku budynek, nie ma w nim charakterystycznego, wielkiego, kościelnego pogłosu. To atrakcyjna cecha dla tego typu nagrań, które potrafią też być głośne.
Okazało się, że Jacek Mazurkiewicz ma cały sprzęt nagraniowy, więc jedyne, czego nam brakowało, to odpowiednie miejsce, które ma jakiś klimat i dobrze brzmi. Nie że zupełnie zrezygnowaliśmy ze studiów nagraniowych, ale zwłaszcza z Jachną staraliśmy się nagrywać naszą muzykę w miejscach nietypowych (strych biblioteki, poddasze domku na wsi, hangar na lotnisku) – tłumaczy perkusista Jacek Buhl. – Niestety w Synagodze w Fordonie nie pozostało nic z jej duchowych atrybutów. Wszystko zostało zniszczone albo rozkradzione. Żadnych gwiazd dawidowych, mównicy, świętej szafy. Natomiast na pewno pozostał klimat, świetna akustyka i może właśnie te „Dźwięki ukryte”, które należało wydobyć – dodaje.
Sesja była raczej spontanicznym spotkaniem – wspomina Jachna. – Najfajniejsze jest pokrewieństwo dusz. Od razu złapaliśmy pewien rodzaj feelingu. Jacek, tak jak my, posługuje się elektroniką, przetwarza kontrabas. Wtopił się idealnie w nasz duet, który już z założenia aż się prosi o różne kolaboracje. Każde tego typu miejsce wytwarza specyficzny nastrój i wpływa na muzykę. To coś innego niż sterylne studio. Nie chodzi tu o granie muzyki Jidysz, bardziej o pewien rodzaj duchowości, która chyba została w tych nagraniach. Sam tytuł „Dźwięki Ukryte” świetnie oddaje to zaszło – odnalezione zostały w starych murach pewne dźwięki, które Jacek Mazurkiewicz pięknie nagrał na kilka mikrofonów. Na płytę weszły też dźwięki ulicy, samochodów, bo synagoga ma dziurawy dach i to też zabiera jej pewną sterylność, co jest piękne. – Ta muzyka jest wypadkową energii, która spłynęła na nas w synagodze oraz naszych muzycznych doświadczeń – dodaje Jacek Mazurkiewicz.”
Nagrano 4.09.2015 w Synagodze w Bydgoszczy-Fordonie.
Nagranie i miks – Jacek Mazurkiewicz
Mastering – Marcin Bociński
Okładka Kuba Sokólski
„….Na płytę „Dźwięki ukryte” złożył się zestaw kompozycji całkowicie wyimprowizowanych, poza jednym fragmentem – „Dawny świat”. Od razu chcę zaznaczyć, że nagrania tria robią ogromne wrażenie pod względem samego przestrzennego brzmienia. Jak wiemy duet Jachna/Buhl zdążył nas przyzwyczaić do tego, że lubi grać w nietypowych lokalizacjach – choćby strych biblioteki, poddasze domku na wsi czy hangar na lotnisku. Teraz mamy mury opuszczonej i zdewastowanej Synagogi (ponoć nawet jest spora dziura w dachu), które posłużyły muzykom do opowiedzenia własnej historii tego miejsca, ale nie uciekając się do motywów związanych z muzyką żydowską. Trio bazuje na free jazzie, choć nie poprzestaje na nim. Przepiękny początek albumu („Dawny świat”) z transową linią kontrabasu, zmysłową trąbką, elektroniką i równie hipnotyczną perkusją wciąga nas w tą niecodzienną muzyczną opowieść mogącą się kojarzyć z Kammerflimmer Kollektief.
Totalny i na najwyższym poziomie free jazz mamy w utworach „Ya Yeti”, „Kujawska Jucha”, „Opowieści flisaków” czy „A Ya”, które zachwycą fanów różnych składów Roba Mazurka (m.in. São Paulo Underground, Chicago Underground Trio). W nagraniu „Nie wiem, myślę” niewinne dźwięki kontrabasu Mazurkiewicza układają się w kapitalny temat dający solidną podstawę do dalszych akustyczno-elektronicznych improwizacji. Ten fragment zbudował w mojej głowie wizję wspólnego występu polskiego tria z południowoafrykańskim zespołem Benguela. Jestem pewien, że byłoby to fascynujące doświadczenie. Miniatura „Eskimo” to swoista wprawka utkana z solówek granych smyczkiem na kontrabasie, kornetu i perkusyjnej mozaiki, prowadząca do najbardziej wyciszonej kompozycji z całego longplaya – „Stacja Fordon”, gdzie elektroniczne kolaże imitują jazdę nocnym pociągiem bez określonego celu (w tym momencie przypomniał mi się fantastyczny film „Europa” Larsa von Triera), a muzyka kołysze naszym ciałem…
Trio Jachna/Mazurkiewicz/Buhl działa jak jeden organizm; myślą w ten sam sposób, oddychają tymi samymi dźwiękami oraz inspirują się nawzajem. Co zatem dają w zamian, nam słuchaczom? Dostajemy „Dźwięki ukryte” wyciągnięte przez muzyków spod powierzchni wyobraźni, snu i zagubionej historii…”
Łukasz Komła, Nowa Muzyka